wtorek, 4 listopada 2014

Kroniki Aretuzy. /Sheepaye



Siemanko! Tu Sheepaye, wiem, że powiedziałem że będę wstawiał w środe, ale mi się odwidziało.

A więc, łapać fanfika z uniwersum Wiedźmina (<3)!




Przeciągnełam się powoli na łóżku rozkoszując się tą resztką snu powoli uciekającą spod moich powiek.

-Hej Carol, już nie śpisz?

-Cześć Tora, jeszcze śpię....

-Jak tam wrażenia po tym co ci podali?

-Po tych proszkach rzeczywiście znacznie lepiej niż zazwyczaj.

Akademia Magii Aretuza,(tak właściwie Szkoła dla Czarodziejek Aretuza, ale tu się inaczej mówi)

To tutaj stajemy się piękne, mądre, i odstraszające dla reszty społeczeństwa.No, chyba że trzeba coś zrobić dla tego społeczeństwa...

-Żadnych dziwnych snów,głosów,czarnych myśli?

-Nie, dzisiaj wyjątkowo nic nie było,tak jak mówię proszki podziałały.

-A podobno Pan Owen potrafi zrobić tylko kawę do śniadania...

-Oj przestań! Pan Owen jest po prostu trochę niepoważny.

-Dobra, wstajemy po zaraz dostaniemy po głowach za spóźnienia!

Nazywam się Caroline, dla przyjaciół Carol,a wrogowie się do mnie nie odzywają.

Co jeszcze mam powiedzieć? 15 lat, płaski biust,"wyszczekana",lubiąca robić wokół siebie zamieszanie.

Tak jest według otoczenia.A tak naprawdę to jeszcze się rozwijam, nie lubię jak ktoś ma inne zdanie niż ja (bo zwykle jest to zdanie złe) a zamieszanie robi się wokół mnie samo.

-Co dzisiaj pierwsze?

-Wykład o alchemii i jej wpływie na życie otoczenia z panem Owenem.

-Czyli nudy o tym że nic nie robiąc coś robimy?

-Dokładnie.

-Dobra chodź bo rzeczywiście się spóźnimy i będzie słabo.


*********


/Sheepaye

1 komentarz: